Kategorie
Fotografia

Obsceniczne drzewo

Idziemy sobie przez las… a tu widok, który powaliłby na kolana tę radną, która w ogrodzie zoologicznym próbowała zabronić osłom tego, na co akurat miały czas i ochotę

Dobrze, że nie przylazła w tę okolicę, bo by zaraz nasłała na drzewka ministra z harvesterem…

 

Kategorie
Fotografia

Co rośnie na sośnie?

Przy okazji łażenia po lesie wpadło mi w obiektyw kilka interesujących porostów i mchów.

 

Kategorie
Fotografia

Nad brzegiem zarastającego jeziorka…

W Sasinie zaniosło mnie w dosyć tajemnicze miejsce. Na oko – kępa drzew i krzaków z zaroślami jeżynowymi zniechęcającymi do biegu na przełaj. Według mapy przy leśniczówce – jezioro w lesie. Według Google’a – zielona powierzchnia. Naturalni musiałem tam wleźć.

Okazało się jednak, że nie wlezę zbyt daleko – tam, gdzie kończyły się drzewa, zaczynało się torfowisko, w którym zapadałem się bez ograniczeń. W tej sytuacji nie właziłem, tylko zrobiłem trochę zdjęć brzózek. Bardzo inspirujących – wyglądały jak labirynt. Niewykluczone, że jakiś mój bohater będzie miał kłopoty w podobnym miejscu…

Zapraszam do zwiedzania…

 

 

Kategorie
Fotografia

Las i drzewa

W Wielbarku mamy kilka swoich specjalnych miejsc… a nadmorskie lasy w Sasinie i okolicy są dosyć malownicze. W sumie to dobre miejsce, żeby potrenować fotografowanie drzew. Są tam leśne strumyki, bagna, torfowiska i zwykłe lasy gospodarcze, gdzie rosną setki identycznych drzew tworzących równy rytm…

   

Kategorie
Fotografia Historia i kultura

Wokół zamków…

Z założenia wokół  każdego zamku wycinano wszystko,. co mogło dać osłonę oblegającym a do tego pilnowano, by teren w zasięgu oblężenia należał do zamku – żaden gospodarz nie miał prawa urządzać według własnego gustu obszaru, z którego można było zagrozić twierdzy. W efekcie do dzisiaj tereny wokół ruin są czymś w rodzaju krajobrazowego rezerwatu, porośniętego starymi drzewami (które wyrosły pięknie tam, gdzie brakło właściciela mogącego je wyciąć)

 

Kategorie
Ilustracja Wierszyki i Owsiki Zwierzaki

Kiedy mi kruczy w żołądku…

Kruk zapytał kiedyś kruka:
Panie Kruku? Czym jest sztuka?
Odrzekł kruk: największą sztuką
jest się dziobnąć w swoje ucho…

Kategorie
Fotografia

Kaczeńce w Dolinie Dłubni

Co roku o tej porze wybieramy się do Doliny Dłubni obejrzeć kaczeńce. To taka nasza rodzinna wersja hanami  czyli japońskiego święta kwitnącej wiśni. Kłopot w tym, że kwitną krótko i nie zawsze przychodzimy we właściwym momencie. Niemniej co jakiś czas się udaje – na znak sukcesu wiosny robię wtedy bociana w rozlewisku. Mam wielki sentyment do kaczeńców od czasów, gdy podczas wakacji w Annopolu jeździłem z dziadkiem na wiślane starorzecza. Od późnej wiosny do wczesnego lata były pokryte wodnymi kwiatami. Być może w tym roku uda mi się tam przyjechać we właściwej chwili… a na razie zapraszam do oglądania kwiatów… oraz drzew, rysunków wykreślonych pod korą przez robaczki i innych.

  

Kategorie
Fotografia

Wiosna się kręci.

Jest coś takiego w kwietniu, że mnie napędza.  To jedyna pora roku, kiedy „Wiosenna pieśń radości” wydaje mi się lepsza od mojego stałego hymnu. Pies też mi pędzi po krzakach, ciśnienie skacze i w ogóle wiosna sprzyja przestawieniu się na fotografię kolorową z czarno-białej albo monochromatycznej.  

Poza tym wiosna ma szereg zalet, takich jak powszechna dostępność wody i ogólny niedorozwój wszystkiego.

Wodę wiosenną możemy znaleźć na trawie, pod trawą, w strumieniu i w spodniach, o ile zdecydujemy się przekraczać strumień. Całkiem często woda występuje na psie, pod psem i wokół psa. A pies o tej porze chętnie występuje w wodzie. Przy okazji pies roznosi elementy głupawki wiosennej, która jest chorobą pożyteczną, miłą i nie tak zaraźliwą, jakbym sobie życzył ale jednak jakoś rozpowszechnianą.

Głupiejmy na wiosnę. Nikt tego za nas nie zrobi a i nam nie zawsze będzie się chciało.

 

Kategorie
Zwierzaki

Bobry w Dolinie Dłubni

Moja ulubiona dolina pod Krakowem ma dosyć bujną faunę chociaż ostatnio ubyło wyraźnie ptaków typowych dla podmokłej łąki. Za to przybyło śladów boberków. 

Rzecz jest o tyle ciekawa, że nie budują tam czy żeremi, mają dużo wysokich brzegów i to im wystarczy. Za to co krok można znaleźć ślady żerowania czy zapadnięte, opuszczone nory.

Jest też sporo zjeżdżalni, po których te tłuściochy zmykają  do wody. I nikt mi nie wmówi, że to człowiek wynalazł aquapark.  Niestety – bobry przed nami wymyśliły doprowadzanie wody tam, gdzie jej nie było, zjazd na mokrym tyłku z wysokości  w basen oraz skok grubasa z pluskiem. Cóż, tylko naśladować. Jedno, co się na pewno nie przyjmie wśród ludzi to kąpiel w futrze.

Kategorie
Fotografia

Wiosna w Dolinie Dłubni

Postanowiłem wypróbować tzw. galerię jako post w wordpressie i przy okazji – wypróbować Wiosnę. Wiosna działa bez zarzutu! Z galerią – nie do końca załapałem o co chodzi i jak powinno to wyglądać. Trudno. Trening czyni mistrza, zatem będę eksperymentował.