W zamierzchłych czasach, gdy komóra była symbolem kasy obok skóry i fury, gdy tanie telefony komórkowe istniały tylko w śmiałych marzeniach a smartfony – tylko jako idea znana szalonym naukowcom… w tych legendarnych już czasach, w których ludzie jeszcze pisywali listy i nie dzwonili do siebie siedząc po przeciwnych stronach stolika w kawiarni… gdzieś w mrocznych latach 90-tych narodziła się ta opowieść… Nikt nie wie, skąd pochodzi Gutek. Jedni mówią, że to kumpel pszczółki Mai, który dorósł, nabrał masy i wiedzy o świecie a stracił młodzieńczą naiwność… inni – że to tylko pseudonim tajemniczego mściciela mający załatwić mu właściwy PR.
Ale prawda wciąż pozostaje ukryta…
2 odpowiedzi na “Gutek – komórkowy detektyw”
A gdybyś tak – Drogi Autorze – podjął Decyzję o modernizacji pod nakazem chwili i doprowadził do spotkania Gutka z Bartkiem i Chlorofilem na Paradzie Opornych?
Kiedy sprzedam 100 tys nakładu Królewskich Psów a historie z moimi bohaterami doczekają się adaptacji filmowych – zrobię wielki cross-over pt. Bartek i Chlorofil spotykają Wiórkę na dworze Księcia Bipermana i królewny Ivette… na razie jest na to za wcześnie.