Kategorie
Ilustracja Zwierzaki

Szkice pod psem

Wróciłem do pomysłu z „Fizyką Psa”… a że w tym celu potrzebuję mojego psa przerobionego na komiks, to się wziąłem i przerabiam.

Nie jest łatwo.

 

 

Pies nie jedno ma imię a już ten konkretny pies jest wyjątkowo plastyczny i da się rysować na setki sposobów.
w efekcie różnymi narzędziami na różnym papierze rysuje ciągle tego samego pieska…

…i nie mogę się zdecydować na wybór ani stylistyki ani finalnej postaci.
ale będę próbował dalej.

Kategorie
Ilustracja

Stąd do Valhalli – może reaktywacja?

Postanowiłem wrócić do przerwanej wiele lat temu serii o przygodach dwóch wikingów – Olafa i Haralda… Ze względu na sytuację i możliwości będzie to tym razem wersja angielska czyli „From here to Valhalla” zamiast „Stąd do Valhalli”, Olaf Drunkardsson zamiast Żłopsena, Harald Radarsson zamiast Antensena… Scenariusz się zmieni bo po tylu latach sporo żartów straciło aktualność, no i angielski nie pozwala na to, co polski… Za to otwiera inne możliwości. Popracuję, zobaczę…

 

Kategorie
Ilustracja

Mała rozbójniczka

Pracuję sobie nad postaciami do Królowej śniegu i tak jakoś chodzi za mną Mała Rozbójniczka.

Osoba dość ciekawa – podobnie jak wielu andersenowskich bohaterów jest zwyczajnie i po prostu zła do szpiku kości. Dręczy zwierzęta i wszystko, co jej się nawinie pod rękę, śpi z nożem w ręce gotowa zaszlachtować kogoś przez sen… i zapewne zdolna do tego mniej więcej w wieku 10 lat… Poza tym jest dzika, chamska i brutalna. Rządzi się zachciankami i leci, gdzie ją wiatr zaniesie. Na swój sposób całkowita nihilistka.  Jej jedyny dobry odruch to pomoc dla Gerdy, a jej autentyczną i szczerą miłość do matki trudno rozpatrywać w kategoriach dobra czy zła – to takie samo dzikie uczucie jak wszystko w życiu tego dziecka.

No i ta pannica pojawia się w „Królowej Śniegu” na końcu, kiedy to jedzie szukać szczęścia albo po prostu przygód na koniku, którego wcześniej zrabowała Gerdzie.

Zastanawiałem się, jaka osoba z niej wyrośnie i do czego dojdzie.

To ostatnie jest łatwe do przewidzenia – dojdzie raczej na szafot, pytanie tylko w jakim wieku i kogo zamorduje po drodze?

Ale co wydarzy się pomiędzy spotkaniem Gerdy i prawdopodobnym końcem jej żywota?

Może pojedzie do Ameryki jak wielu Europejczyków w czasach Andersena? Prawdopodobnie kupi sobie porządne pistolety, a epoka wskazuje na to, że może i rewolwery oraz karabin. Mówię „kupi”, ale pamiętam, że najprędzej ukradnie lub zrabuje. Jeśli zaś naprawdę pójdzie do sklepu ze spluwami, to z kradzionymi pieniędzmi i tylko dlatego, że napaść na sklep przed kupieniem lepszej broni nie rokuje szans na sukces. Na pewno więcej niż jeden pistolet, dla tej pannicy nie wystarczy jeden strzał, to maksymalistka. No i z całą pewnością będzie się ubierać w rzeczy przypadkowo zdobyte i efekciarskie, ale niekoniecznie dobrane do siebie nawzajem.

Kategorie
Parada Opornych i inne komiksy Wierszyki i Owsiki

Między pismakiem i big makiem…

Między Big Makiem i pismakiem
zachodzi tajemniczy proces:
Big Mac nie czerpie nic z pismaka.
Pismak z Big Maca czerpie moce.

Męczy mnie przyszłość z tym związana,
nie wiem, co robić mam już teraz…
Co będzie jeśli ktoś w odwecie
zrobi z pismaka – hamburgera?

Pismaków prysną wnet szeregi
na hamburgerach wypasione…
kiedy im armia McDonaldów
pokaże bilet w jedną stronę…

Jak się uchronić od tej zgrozy?
odpowiem wam, kochani, krótko:
Szukasz natchnienia i sił twórczych?
Jesz hamburgera? popij wódką!

 

Kategorie
Ilustracja

Galeria pojedynczych rysunków

Od czasu do czasu rysuję coś do gazet lub sieci. Zwykle są to pojedyncze rysunki lub odcinki komiksu nie układające się w serię…

Zapraszam do obejrzenia.

Kategorie
Parada Opornych i inne komiksy

Jak Pies z Kotem

Na przełomie wieków narysowałem kilkanaście pasków serii pod tytułem „Jak Pies z Kotem”. Bohaterami, jak widać, byli: Pies rasy BMW (Buldog Mniej Więcej) – marzycielski brutal pracujący przy budzie oraz gruby, lekko cyniczny i podstępny Kot. Wiodło im się na zmianę: raz wygrywał jeden, raz przegrywał drugi. Ze względu na to, że pozostały mi tylko paski pocięte na kadry – komiks najwygodniej oglądać w przeglądarce na górze strony.

Seria znalazła sobie grupkę fanów ale akurat nie tam, gdzie się wydaje komiksy, więc nie kontynuowałem tych przygód. Może kiedyś do niej wrócę, kto wie?

 

 

Kategorie
Ilustracja Parada Opornych i inne komiksy

Pojedyncze komiksy

Dla różnych agencji reklamowych od czasu do czasu rysowałem okazjonalne plansze komiksowe, takie jak poniżej… służące np. do konkursu na dopisanie treści do dymków. Zdarzył mi się też epizod z komiksem na temat Stwardnienia Rozsianego… i kilka innych, dość egzotycznych. Czasami przy tej okazji muszę wejść w cudzą kreskę i swój własny sposób rysowania wprowadzać bardzo ostrożnie. Bywa dziwnie, kiedy poprzednik rysował w Corelu a ja w Photoshopie. Taką różnicę siłą rzeczy bardzo widać i coś muszę z nią zrobić. Cóż… trzeba się tego czasami nauczyć.

Kategorie
Historia i kultura Ilustracja Parada Opornych i inne komiksy

Gutek – komórkowy detektyw

W zamierzchłych czasach, gdy komóra była symbolem kasy obok skóry i fury, gdy tanie telefony komórkowe istniały tylko w śmiałych marzeniach a smartfony – tylko jako idea znana szalonym naukowcom… w tych legendarnych już czasach, w których ludzie jeszcze pisywali listy i nie dzwonili do siebie siedząc po przeciwnych stronach stolika w kawiarni… gdzieś w mrocznych latach 90-tych narodziła się ta opowieść… Nikt nie wie, skąd pochodzi Gutek. Jedni mówią, że to kumpel pszczółki Mai, który dorósł,  nabrał masy i wiedzy o świecie a stracił młodzieńczą naiwność… inni – że to tylko pseudonim tajemniczego mściciela mający załatwić mu właściwy PR.

Ale prawda wciąż pozostaje ukryta…

Kategorie
Parada Opornych i inne komiksy

Galeria Wiórki

Wiórkę wymyśliłem podczas imprezy w czasie studiów. Po drugiej stronie siedziały trzy kumpelki, dwie rude na różne sposoby, trzecia czarna, dwie Magdy, jedna Iwona – i chrupały orzeszki oraz inne chrupiące rzeczy z orzeszkami. I wtedy narysowałem trzy wiewiórki z orzeszkami a parę dni później przerobiłem je na bardziej uproszczoną postać. Przygody wiewiórek notowałem w maleńkich notesikach oraz na marginesach notatek podczas wykładów. Początkowo wcale nie miały postaci komiksu, serię tworzyły pojedyncze kadry. W którymś momencie (też podczas wykładu) Kamil Śmiałkowski wymyślił imię dla najbardziej aktywnej z nich. Ja po fakcie wymyśliłem, skąd się wzięło: od tamtej pory zmieniające się nagłówki  przedstawiały Wiórkę piłującą słowo „wiewiórka” aż wiórki leciały.

Nigdy nie policzyłem, ile ich powstało i nie jestem pewien, czy posiadam wszystkie. Część zaginęła podczas wysyłania propozycji ofertowych do gazet i kolejnych awarii moich komputerów. Pod koniec lat 90-tych ktoś wyświadczył mi drobną przysługę,  aby mu się zrewanżować, wysłałem mu nowo narysowaną „Wiórkę”. Ucieszył się, podziękował i powiedział, że zbiera „Wiórki” ale tej jeszcze nie zna. Wtedy ja się zdziwiłem – wyglądało na to, że od kilku lat mój komiks żyje własnym życiem i nikt nie kojarzy podpisu POL ze mną.

 

 

Kategorie
Dla dzieci Ilustracja

Galeria Bartka i Chlorofila

Na początku był Smok Chlorofil. Może trudno w to uwierzyć ale siał zgrozę i przerażenie w niewydanej książeczce pt. „Jak smok Chlorofil przekonał się, że palenie szkodzi”. Był okrągły, miał mniej więcej dwa metry wzrostu, kozią bródkę i ważył około tony a zachowywał się jak Tarzan z zapałkami. Książeczka nie przebiła się do kampanii antynikotynowej – prawdopodobnie ze względu na zbyt wielki ładunek absurdu.

Potem w tej samej postaci trafił do komiksu o przygodach smoka i chłopca w czasopiśmie sponsorowanym przez BP. Jednym z wymogów było aby bohaterowie mieli coś wspólnego z ekologią a przynajmniej jeden nazywał się w sposób zwracający uwagę na sponsora… stąd Bartek dostał nazwisko Piasecki a smok nabrał wegetariańskich nawyków żywieniowych. Komiks ostatecznie nie wyszedł poza dwie plansze, ale krótko potem nawiązałem współpracę ze Świerszczykiem i moi bohaterowie dojrzeli do właściwej roli – czyli smok zmalał, chłopiec odmłodniał o kilka lat. I tak już zostało. Dzisiaj Bartek i Chlorofil mają za sobą prawie 10 lat w „Świerszczyku” i około 200 przygód, co czyni ten komiks jedną z najdłuższych polskich opowieści komiksowych dla dzieci. Pojawili się także w powieści przygodowej pt. Kraina Zapomnianych Zabawek. Próbki ich przygód można obejrzeć w zbliżeniu na dole tej strony…

Pracuję nad drugą książką o ich przygodach – tym razem spotkają (Ł)Owcę…