Kategorie
Fotografia

Nad brzegiem zarastającego jeziorka…

W Sasinie zaniosło mnie w dosyć tajemnicze miejsce. Na oko – kępa drzew i krzaków z zaroślami jeżynowymi zniechęcającymi do biegu na przełaj. Według mapy przy leśniczówce – jezioro w lesie. Według Google’a – zielona powierzchnia. Naturalni musiałem tam wleźć.

Okazało się jednak, że nie wlezę zbyt daleko – tam, gdzie kończyły się drzewa, zaczynało się torfowisko, w którym zapadałem się bez ograniczeń. W tej sytuacji nie właziłem, tylko zrobiłem trochę zdjęć brzózek. Bardzo inspirujących – wyglądały jak labirynt. Niewykluczone, że jakiś mój bohater będzie miał kłopoty w podobnym miejscu…

Zapraszam do zwiedzania…