Kategorie
Fotografia

Chrobierz, Pies i Nida…

No dobra, lato jest – wzywa nas Nida, pies i Chrobierz…

Kategorie
Bez kategorii

Balice – pejzaż w akrylu i pastele olejne

Z powodu nadmiaru Facebooka zapomniałem zaktualizować swoją stronę… i nie trafiło tutaj parę rzeczy, które trafić powinny – takie jak na przykład obraz poświęcony okolicom podkrakowskich Balic… Maluję, maluję, maluję, wrzucam na Facebooka i zapominam o swoim archiwum.

Kiedyś zapomnę głowy.

Gdybym się często przeglądał w lustrze – mógłbym sobie namalować na czole notatkę… ale takie rzeczy znajduje jeszcze rzadziej niż obraz w pracowni, więc to nie podziała.

Kategorie
Ilustracja

Babie Lato

Z pełną świadomością rzeczy wziąłem się za temat, który od czasu Chełmońskiego napełnia bólem i smutkiem wszystkich uczniów tego świata – koniec wakacji.
Nie miałem zamiaru kopiować mistrza, bo jego dzieło nie ma za wiele wspólnego z naszymi realiami a ja jednak postawiłem sobie za cel realistyczne ukazanie atmosfery przełomu sierpnia i września.
Również dziewczyna Chełmońskiego nie do końca jest w moim typie, aczkolwiek rozumiem, że Mistrzowi się podobały właśnie takie kobietki i miał do tego swoje prawa.
Ja jednak chciałem unikać konotacji erotycznych. Zależało mi przede wszystkim na utrwaleni nastroju w jaki nieodmiennie wpędzały mnie moje urodziny, przypadające na niecały tydzień  przed powrotem do szkolnej ławy.
Obraz malowałem przy aktywnym współudziale Pumiastej, która mrucząc przesiedziała mi na kolanach podczas pracy około dwóch godzin i zmuszała do ekwilibrystyki, żeby nie ruszyć Kici .
Chciałem też podziękować krowie za pozowanie ale odleciała nie zostawiając adresu.

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Bobry rządzą!

Dawno już nie było niczego o meczu między bobrami i piłkarzami na boisku w Toniach.
Nie ukrywam, że kibicuję bobrom, bo ktoś po stronie piłkarzy zachował się niesportowo i podpalił żeremie kilka lat temu. Nie lubię fauli i chamskich zagrywek – bobry nie zatopiły domów żadnych piłkolubów, zatem atakowanie ich ogniem to klasyczny faul.
Najwyraźniej jednak piłkarze przegrali – niezależnie od tego czy bobry wygrały, czy też grają dalej, na boisko weszli zawodnicy rezerwowi czyli dziki i zryły murawę na amen.
Za to wokół boiska jest ładnie.

Przepust antybobrowy powolutku się rozpada, zresztą poziom wody zapewnia żeremiom bezpieczeństwo bez zalewania boiska.
Bobry spokojnie żyją i żerują, a ścięte drzewa puszczają sok.

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Kuchnia pod Psem – sarnina na słodko

Przedstawiam kolejny przepis na sarninę – tym razem na słodko.

To typowe danie sezonowe, delektować się nim możemy tylko na przełomie kwietnia i maja – należy jednak robić to z wielką ostrożnością, o czym poniżej.

Składniki:

1 łąka blisko zarośli i lasu, za to niezbyt blisko domów
my i aparat – dowolny, byle poręczny
1 pies – ale do potrawy nadaje się tylko pies dobroduszny i słabo biegający a przy tym posłuszny.
odrobina szczęścia
dużo siły woli
reszta składników sama wylezie przy dodaniu odrobiny szczęścia

Sposób przyrządzania:
Idziemy na spacer. Rozglądamy się uważnie i pilnujemy psa. Jeśli pies zacznie wskazywać coś w krzakach, trzymamy go blisko siebie. Idziemy w tamtą stronę ostrożnie. W razie natrafienia na sarninę na słodko robimy zdjęcia i wycofujemy się sprawnie – maluch do tej pory spotkał w życiu tylko mamę i nie wie, co jest niebezpieczne, może przyjść do nas lub do psa a nie wiadomo, co zrobi pies. Nie dotykamy go – tu potrzebna jest siła woli, bo to słodziak, jakich mało – ponieważ sarenka nie ma własnego zapachu a jeśli ją pogłaszczemy, to zostawimy jej własny zapach, po którym znajdą ją drapieżniki. I tyle.

Kategorie
Fotografia

Kaczeńce w Dolinie Dłubni

Co roku o tej porze wybieramy się do Doliny Dłubni obejrzeć kaczeńce. To taka nasza rodzinna wersja hanami  czyli japońskiego święta kwitnącej wiśni. Kłopot w tym, że kwitną krótko i nie zawsze przychodzimy we właściwym momencie. Niemniej co jakiś czas się udaje – na znak sukcesu wiosny robię wtedy bociana w rozlewisku. Mam wielki sentyment do kaczeńców od czasów, gdy podczas wakacji w Annopolu jeździłem z dziadkiem na wiślane starorzecza. Od późnej wiosny do wczesnego lata były pokryte wodnymi kwiatami. Być może w tym roku uda mi się tam przyjechać we właściwej chwili… a na razie zapraszam do oglądania kwiatów… oraz drzew, rysunków wykreślonych pod korą przez robaczki i innych.

  

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Kuchnia pod psem – sarnina na szybko

W związku z nadejściem odpowiedniej pory roku mamy zaszczyt (jako zespół psio-ludzki) zaprezentować przepis na znakomitą sarninę na szybko. Jest to jeden z dwóch przepisów na sarninę godnych cywilizowanego człowieka.  

Składniki:

1 łąka położona obok lasu i zarośli, najlepiej pachnąca ziołami, co zapewni właściwy aromat potrawy.  Nadaje się do przepisu  w godzinach porannych lub popołudniowych.
1-4 psy o pogodnym usposobieniu, najlepiej wolnobieżne
1-6 względnie ludzkich człowieków (Szyszki i produkty szyszkopodobne – wykluczone jako toksyczne i psujące smak potrawy)
co najmniej jeden aparat, najlepiej z obiektywem 300mm

Przyrządzanie:

Idziemy względnie cicho po trawie, z aparatem w garści i psią częścią zespołu puszczoną swobodnie. Obserwujemy psa. Jeśli nastroszy uszy w konkretnym kierunku – szykujemy aparat. Kiedy pies poleci naprzód a w krzakach zaszeleści coś dużego – bierzemy się do przyrządzania. Gotowa potrawą delektujemy się w domu.

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Wpływ bobra na fotografię

Bóbr, jak wiadomo, jest zwierzęciem pływającym. To oznacza, że wciąż pływa, wypływa skądś… A, żeby wypłynąć – musi wpływać. To nie może zostać bez skutków czyli tzw. wpływu i daje się zauważyć, że bóbr wpływa też na fotografię. Na moją bóbr wpływa bardzo mocno a to nie byle co, bo taki dobrze wypasiony zwierzak waży 20 kg, więc zdjęcie pod wpływem bobra nabiera ciężaru gatunkowego. Zapraszam na małą porcję fotografii pod wpływem bobra czyli architektury krajobrazu według gryzoni. Temat wiodący: woda, drewno, drzewa.

 

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Uwaga! Wiosna w toku!

Pojawiły się pierwsze kwiatki nad Sudołem. Z nor wylazły drapieżniki wodne i zamoczyły ogon. Aż strach pomyśleć, co to będzie dalej.


Kategorie
Fotografia

Wiosna jak nie wiem co.

Dzisiaj leje. Pies mi się z lekka rozpuścił od tej wody – jak dziadowski bicz, odmawia pójścia na spacer. Zaoszczędziłem w ten sposób pół godziny (przez drugie pół wyciągałem Nanę chociaż na chwilę) i mogę objawić prawdę: Wiosna przylazła i do nas, co można poznać po przebiśniegach. O ile w ogródkach kwitną od dawna, o tyle w stanie dzikim znalazłem je dopiero teraz. Nie jestem pewien, czy na Toniach występują naturalnie, czy też ktoś je tam wyrzucił ale na pewno od trzech lat rosną tam na dziko, więc można po nich poznawać wiosnę.

No i zakwitły, zatem jest. Przy okazji ogłaszam ważny wiosenny komunikat: jeśli ktoś zobaczy na Toniach słabo ogolonego posiwiałego gościa zasuwającego na bosaka przez strumień – niech nie popełni błędu! To nie Wiosna! To ja!