Z założenia wokół każdego zamku wycinano wszystko,. co mogło dać osłonę oblegającym a do tego pilnowano, by teren w zasięgu oblężenia należał do zamku – żaden gospodarz nie miał prawa urządzać według własnego gustu obszaru, z którego można było zagrozić twierdzy. W efekcie do dzisiaj tereny wokół ruin są czymś w rodzaju krajobrazowego rezerwatu, porośniętego starymi drzewami (które wyrosły pięknie tam, gdzie brakło właściciela mogącego je wyciąć)