SPA dla Psa
– Chodź tu. – powiedziałem możliwie przyjaznym głosem, co sprawia mi trochę kłopotów, bo dla psa „przyjazne” oznacza „piszczące jak mamusia”. Nana leżała w cieniu iglaków, między płotem z siatki a ich pniaczkami i...
– Chodź tu. – powiedziałem możliwie przyjaznym głosem, co sprawia mi trochę kłopotów, bo dla psa „przyjazne” oznacza „piszczące jak mamusia”. Nana leżała w cieniu iglaków, między płotem z siatki a ich pniaczkami i...
Tradycyjnie już zamieszczam garść zdjęć z Doliny Dłubni.
Okolice Silnicy w starych Kielcach to miejsce dosyć specjalne. Silnica przez całe lata pełniła funkcję czegoś w rodzaju nieoficjalnego ścieku. W moich szkolnych latach krążyły dowcipy o charcie, który wszedł z jednej strony rzeki...
Znalazłem garść zdjęć zrobionych przy ładniejszej pogodzie, tak trochę od niechcenia. Zamieszczam aby oddać hołd wszystkim udanym fotografiom, z którymi nie ma co zrobić. Być może wykorzystam je jako bazę do jakiegoś obrazu…
Pies, proszę Państwa ma siłę wyrazu. Najczęściej jest to siła destrukcyjnie pozytywna – co można zauważyć, kiedy z miłości zliże makijaż kobiety tuż przed wyjściem na wystąpienie publiczne albo przeżuje krawat z tęsknoty. Ale...
Wczoraj miałem dość. Poszedłem do wróżki. Zapytałem ją, kiedy będzie chłodniej. Powiedziała, że już było. To znak, że trzeba sobie narysować zimę.
Green-destroyersi, którzy w ramach sabotażu dostali się do krakowskiej Zieleni Miejskiej i wycinają wszelką trawę do suchej gleby (żeby podczas letnich upałów nie zatrzymywała wilgoci, bo byłoby chłodniej) podsunęli mi i Magdzie taki pomysł...
Z pełną świadomością rzeczy wziąłem się za temat, który od czasu Chełmońskiego napełnia bólem i smutkiem wszystkich uczniów tego świata – koniec wakacji. Nie miałem zamiaru kopiować mistrza, bo jego dzieło nie ma za...
Zastanawiam się czasem co takiego jest w owadach, że równocześnie się nimi brzydzimy i możemy je oglądać bez końca a im dziwniejsze, tych lepiej. I nie wiem. Ale i tak lubię je fotografować.
Najnowsze komentarze