Kategorie
Fotografia

Galeria turystyczna

Trochę zdjęć turystycznych i zarazem nietypowych dla mnie… bo bez łapania charakterystycznych form geometrycznych…

 


Kategorie
Fotografia

Kościół w Modlniczce

Jeśli mamy uroczy obiekt ale na fotografii wychodzi przeciętnie, to trzeba zrobić z nim coś niezwykłego.  Są różne szkoły oparte o różne recepty. Jedni sugerują użycie lotni, inni wolą filtry deformujące lub stanie na głowie.

Ale prawdziwi ekstremiści wstają wcześnie lub późno idą spać.

Kategorie
Fotografia

Spacerek po Wygiełzowie

Jeśli idzie o mnie, to chciałbym mieć kilka domów z Wygiełzowa dla siebie. Kłopot polega na tym, że nie wiem, który bardziej. W kategorii „dom dla całej rodziny” wygrywa ten z podmurówką – na lato niezłe miejsce na piwniczkę i letnią kuchnię, zimą (i prze zresztę roku) drewniana część mieszkalna zapewnia idealne warunki… ale kusi mnie też malutka zagroda komornicza czyli domek nr 2, jako locum na 1-2 osoby. Albo zagroda zabudowana w kwadrat z kompletem zabudowań gospodarczych na każdą okazję… mam też innych faworytów w tym skanseniku… no, nie umiem wybrać i już. Pewien tylko jestem, że ul z pnia ma dla mnie za mały metraż.

   

Kategorie
Fotografia Historia i kultura

Kościelec koło Proszowic

Wspomnienie wycieczki do Kościelca. Kiedy pojechaliśmy tam ostatnio – pogoda, a zwłaszcza światło, były jeszcze mniej fotograficzne, zatem zdecydowałem się opublikować taki materiał wspomnieniowy. Co przypomina mi pewną przygodę telewizyjną: redaktorka chciała zrobić ze mną materiał o chodzeniu boso. Niestety kamerzysta był całkiem nie w formie i jego część pracy nie nadawała się do publikacji, zatem do letniego programu trafił materiał filmowy nakręcony w zimie. Mimo woli wyszedł nam wtedy przekaz tej treści: chcesz mieć letnią chwilkę relaksu? biegaj boso po śniegu…

Naturalnie wycieczka do Kościelca też była na bosaka, bo nie widzę praktycznych powodów do noszenia butów latem, natomiast i wtedy i teraz wraca do mnie dość natrętna obserwacja: w pewnym sensie barok okazał się najbardziej żarłocznym z prądów kulturowych: zeżarł zarówno styl romański jak i pokaźną część gotyku, oraz przemodelował renesans.

Zostały nam resztki, co widać na przykładzie kościoła w Kościelcu…

Kategorie
Fotografia Historia i kultura

Czym się różni Szydłowiec od Szydłowa?

Zaniosło nas kiedyś do Szydłowca… uwielbiam detale polskiego gotyku i renesansu. Szkoda, że tak wiele z nich zjadł barok…

                    16

Kategorie
Fotografia

Slajdy znalezione w szafie cz.1

Znalazłem w kuferku z moimi  starymi  aparatami niewywołane slajdy 6×6. Sęk w tym, że od zrobienia zdjęcia do wywołania minęło około 11 lat. Jak na taki czas – kolorki nie siadły zbytnio. Slajdy Fuji maja jednak swoje zalety.

Będę je co jakiś czas wyciągał dla urozmaicenia.

Dzisiaj – wieczór nad Zatoką Pucką czyli Pucyfikiem, zimowa lipa z Modlniczki i małe molo w Jastarni, od strony zatoki.

To całkiem surowe skany, z fotoszopem miały tyle wspólnego, że wykadrowałem czarne ramki. Robiłem dla porównania cyfrą i Mamiyą równocześnie, czasami przekładałem tylko aparaty na ustawionym statywie.

Kategorie
Fotografia

Wiosna się kręci.

Jest coś takiego w kwietniu, że mnie napędza.  To jedyna pora roku, kiedy „Wiosenna pieśń radości” wydaje mi się lepsza od mojego stałego hymnu. Pies też mi pędzi po krzakach, ciśnienie skacze i w ogóle wiosna sprzyja przestawieniu się na fotografię kolorową z czarno-białej albo monochromatycznej.  

Poza tym wiosna ma szereg zalet, takich jak powszechna dostępność wody i ogólny niedorozwój wszystkiego.

Wodę wiosenną możemy znaleźć na trawie, pod trawą, w strumieniu i w spodniach, o ile zdecydujemy się przekraczać strumień. Całkiem często woda występuje na psie, pod psem i wokół psa. A pies o tej porze chętnie występuje w wodzie. Przy okazji pies roznosi elementy głupawki wiosennej, która jest chorobą pożyteczną, miłą i nie tak zaraźliwą, jakbym sobie życzył ale jednak jakoś rozpowszechnianą.

Głupiejmy na wiosnę. Nikt tego za nas nie zrobi a i nam nie zawsze będzie się chciało.

 

Kategorie
Zwierzaki

Bobry w Dolinie Dłubni

Moja ulubiona dolina pod Krakowem ma dosyć bujną faunę chociaż ostatnio ubyło wyraźnie ptaków typowych dla podmokłej łąki. Za to przybyło śladów boberków. 

Rzecz jest o tyle ciekawa, że nie budują tam czy żeremi, mają dużo wysokich brzegów i to im wystarczy. Za to co krok można znaleźć ślady żerowania czy zapadnięte, opuszczone nory.

Jest też sporo zjeżdżalni, po których te tłuściochy zmykają  do wody. I nikt mi nie wmówi, że to człowiek wynalazł aquapark.  Niestety – bobry przed nami wymyśliły doprowadzanie wody tam, gdzie jej nie było, zjazd na mokrym tyłku z wysokości  w basen oraz skok grubasa z pluskiem. Cóż, tylko naśladować. Jedno, co się na pewno nie przyjmie wśród ludzi to kąpiel w futrze.

Kategorie
Fotografia

Wiosna jak nie wiem co.

Dzisiaj leje. Pies mi się z lekka rozpuścił od tej wody – jak dziadowski bicz, odmawia pójścia na spacer. Zaoszczędziłem w ten sposób pół godziny (przez drugie pół wyciągałem Nanę chociaż na chwilę) i mogę objawić prawdę: Wiosna przylazła i do nas, co można poznać po przebiśniegach. O ile w ogródkach kwitną od dawna, o tyle w stanie dzikim znalazłem je dopiero teraz. Nie jestem pewien, czy na Toniach występują naturalnie, czy też ktoś je tam wyrzucił ale na pewno od trzech lat rosną tam na dziko, więc można po nich poznawać wiosnę.

No i zakwitły, zatem jest. Przy okazji ogłaszam ważny wiosenny komunikat: jeśli ktoś zobaczy na Toniach słabo ogolonego posiwiałego gościa zasuwającego na bosaka przez strumień – niech nie popełni błędu! To nie Wiosna! To ja!

 

Kategorie
Parada Opornych i inne komiksy Wierszyki i Owsiki

Wiosna!

Na górce siedział smok przy smoku
I liczył pory roku…

Zima za ogon trzyma
Przedwiośnie wygląda żałośnie
Wiosna się głupio rymuje.
Lato się kończy za szybko…
z jesieni pożytku ni ma
bo po niej przychodzi zima…

Smoki się drapią po głowach
i liczą pory od nowa:

Zima jest całkiem znośna
jeśli po niej nastąpi wiosna!
Wiosna za to
łatwo przechodzi w lato.
Lato ma to
do siebie,
że z przemijaniem
się dość grzebie
I miło pomyśleć, że się
łatwo rozciąga na wrzesień.
A wrzesień – niby to już jesień…
Złota czy deszczowa
wdzięków swoich nie chowa,
przeciwnie – pod oczy pcha je
i nacieszyć się daje
smoczym dzieciom, gdy zbierają kasztany
lub chlapią się w błocie, że: O, rany!
Bo jesień przed zimą jest po to,
by zabawy dostarczało nam błoto.
Z braku błota w zimie katar minie!
smok w biegu
turla się po śniegu
radośnie…
żeby zmoczyć spodnie
i zgodnie
z wyświechtanym rymem zatrzymać się w wiośnie.
I dlatego na górce siedzi smok przy smoku
i ciągle coraz lepiej liczy pory roku.