Imię Monika… Monika… Monika…
to jest sen ratownika…
przy którym plaże zamknięte są.
A ja chodzę po plaży…
kąpiel w morzu się marzy
mnie i tłumowi dusz…
Kąpmy się już!
Imię Monika… Monika… Monika…
flaga czarna nie znika…
a ratownik śni o niej wciąż…
A tłum stoi nad wodą…
ludzie chcą a nie mogą
wejść do wody
i robić plusk!
Imię Monika… Monika… Monika…
czemu ten koszmar nie znika?
koniec urlopu tuż-tuż…
Ja chcę pływać po falach
lecz mi wciąż nie zezwala
ten przeklęty ratownika sen!
w ostatni urlopu dzień.
Imię Monika… Monika… Monika…
a… mam gdzieś ratownika.
idę kąpać się.
Może porwą mnie fale
jeśli tak – doskonale
zakończę z życiem urlop ten.
I już.