Kategorie
Bez kategorii

Wąwóz Żarski – drzewa w grupie

Jak to bywa na spacerze z psem – człowiek robi zdjęcia a potem mu się one układają w tematy. Tak i mnie się przydarzyło. Fotografia jest sztuką o tyle przypadkową, że nigdy nie wiadomo, kiedy coś nam wpadnie w oko… i oby to był zawsze obraz a nie kawałek szkła z rozbitego aparatu albo na przykład malownicze drzewo, które upada na fotografa wtedy, kiedy fotograf próbuje je uchwycić jak najlepiej. Czego sobie i innym fotografom życzę…

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Wszelki pies sobie Błonia chwali

Jak to zwykle bywa – Nanusia schodziła na psy na błoniach. Co jest może nieprecyzyjnym określeniem, bo ostatnio zajmuje się myszami i nornicami w norach (próbuje je namówić, żeby dały się zjeść. Nie wiadomo, dlaczego nie chcą skorzystać z jej oferty.)

W każdym razie jej relacje towarzyskie z psami stały się nieco jednostronne: pies podchodzi w lansadach i reklamuje swoje walory a Nanusia biegnie do nas i ukrywa ogonek, żeby nikt jej przypadkiem nie powąchał. Daje się też zauważyć  jej wyraźny brak akceptacji dla jegopsimościów o nadmiernym temperamencie lub kudłatości.

Nanusię przeraża pies, u którego futro na głowie dorównuje rozmiarami  temu na ogonie.  I nie ma to najmniejszego związku z jego osobowością. Podobnie zresztą traktuje szczeniaki z temperamentem, szczeniaczki, które są kilka razy większe od niej (jak np. pewnego młodego berneńczyka) itd.

Daje się zauważyć, że z wiekiem Nana ogranicza swoje potrzeby towarzyskie.

Ale jak już się trafi facet w jej typie –  robi się bardzo wylewna.

A mnie od czasu do czasu ludzie pytają, czy zdjęcia psom robię zawodowo.

Może to i dobry pomysł. Ale jak wyobrażę sobie prowadzenie jednoosobowej firmy… Nie. Nigdy więcej.

Ostatnio jednak Nana zaczyna mieć własne ciągotki w tym kierunku, o czym już wkrótce…

Kategorie
Zwierzaki

Wielki Ptak

Poszliśmy z Nanusią na spacer za miasto – po raz pierwszy od dawna i jeden z niewielu razów tego lata. Po prostu praca nie pozwalała na wycieczki a potem zepsuł mi się samochód, co dość skutecznie utrudnia wyjazdy z pieskiem, który nigdy dotąd nie jeździł autobusem. W każdym razie było dokładnie tak przyjemnie, jak moglismy się spodziewać ale nie to jest dzisiaj tematem.

Podczas tego spacerku coś latało wysoko. Na oko o połowę większy od myszołowa, który zresztą pokazał się w pobliżu i szybko uciekł. Sądząc po rozmiarze kształcie – jakiś orzeł. Na pewno nie przedni, bo nie ma charakterystycznych pierzastych portek… ani żaden bielik – zero białych znaczeń. W grę wchodzi jeszcze kilka orlików, więc może to orlik krzykliwy, który czasami pokrzykuje w tamtej okolicy… ale nie jestem pewien. Może przeczyta to ktoś, kto umie rozpoznać? Ale jednego jestem pewien: to nie jest Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej.

Kategorie
Ilustracja

Kiedy będzie chłodniej?

Wczoraj miałem dość.

Poszedłem do wróżki.

Zapytałem ją, kiedy będzie chłodniej.

Powiedziała, że już było.
To znak, że trzeba sobie narysować zimę.

Kategorie
Wierszyki i Owsiki

Ciepło ale za bardzo.

Green-destroyersi, którzy w ramach sabotażu  dostali się do krakowskiej Zieleni Miejskiej i wycinają wszelką trawę do suchej gleby (żeby podczas letnich upałów nie zatrzymywała wilgoci, bo byłoby chłodniej) podsunęli mi i Magdzie taki pomysł na wierszyk:

Powieki wsparte na zapałkach…
O kawę piszczy mój krwioobieg.
Topi się lodów mała gałka
nim ją doniesie do ust człowiek.

Pies się roztapia na asfalcie
A asfalt płynie niczym rzeka.
Synoptyk zapowiada deszcze.
Czekam. Nie mogę się doczekać.

Szedłem po lody gdzieś do sklepu
i dojść nie mogę już od rana.
Przede mną Arab na wielbłądzie.
Imigrant? Nie – fatamorgana.

Pustynny wiatr gryzącym pyłem
wtłacza mi w gardło krzyk o treści
dość natarczywej i niemiłej:
KTO TO WYMYŚLIŁ: LATO W MIEŚCIE?

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Dziennik Taro. Kto jest kim?

To jest ciocia Puma. W domu jest też ciocia Nana, jeszcze większa.

Ciocia Puma jest duża i miękka, chyba, że pazuruje. Wtedy jest dość ostra na końcach.

Jak widzę Ciocię Pumę, to zaraz muszę ją objąć za szyję.

Ale jak ją obejmę, to muszę ją trochę ugryźć, bo to jest takie milutkie. A wtedy ona mnie przerzuca i zaczynamy sparring.

Ciotka Puma jest mistrzynią neko-jitsu. Nie wiem jak ona to robi ale codziennie biorę lekcje.
Tradycyjna Kocia Sztuka Wojenna bardzo rozwija i zmienia spojrzenie na świat.

Dzięki niej oglądam świat w nowy sposób. Człowieki tak nie potrafią.

Ale nie oglądam go zbyt długo, bo Ciocia się wierci.

Czasem tak sobie myślę, że może Ciocia ma wiertarkę?

Ale jeśli chodzi o mnie to ona może mieć wszystko. 

I tak sobie pożyczę.

Kategorie
Bez kategorii

Wieczór autorski widziany „Szklanym oczkiem”.

W czwartek 21 czerwca 2018 urządziliśmy pierwsze spotkanie oko w szklane oko z Kabaretem Młynówka, czyli spotkanie autorskie Magdy związane ze zbiorkiem.
Odbyło się to w Bibliotece Publicznej przy ul. Królewskiej a przy okazji uświadomiło mi wiele ciekawych spraw.
Jedną z nich był fakt, że Marek i Magda mają największą kolekcję tematyczną moich obrazków – czyli portetów Gamy. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że powstało ich aż tyle.
Druga sprawa – ciasteczka Zosi od Skubiego potrafią absolutnie wszystko zamienić w sukces.
Trzecia sprawa – Gama i jej czar osobisty są równie skuteczne jak ciasteczka.
Oczywiście było tych spraw więcej ale po co się rozdrabniać?
Mimo ciasteczek i wina nie przyszedł ani jeden miłośnik wyłącznie wina i ciasteczek a mimo to sala była pełna.

Przeprowadziłem po ponad półwieczu wiekopomny eksperyment K. I. Gałczyńskiego z wymową liczb – okazało się, że w naszych czasach liczby milczą a poezja ma głos.
Spotkanie zaszczycili też: Eros, Tanatos, Etos, Atos, Patos, Portos i Aramis – nic dziwnego, że Intelektos odmówił udziału.
Magda zakończyła całość serią poematów o gaciach – albowiem prawdziwa poezja zajmuje się tym, co ukryte, nieskazitelne, ponadczasowe, ludzkie, zajmujące myśli i ważne – a gacie doskonale pasują do takiego opisu.
W każdym razie impreza się udała.

Kategorie
Wierszyki i Owsiki

Nadaremność

Seria z gaciami Kabaretu Młynówka zainspirowała mnie do stworzenia czegoś własnego… romantycznego… i przepełnionego uniesieniami, tragizmem i wzniosłością.

Tak oto narodził się wiersz pt. NADAREMNOŚĆ

Stałem samotny o północy…
i dusza targał mą – niepokój
Nade mną – noc. Pode mną – grunt.
Przede mną – białe gacie w mroku.

Pochwycić gacie – łatwa rzecz.
Lecz strach mną targał za czterdziestu…
bo to był gest i tylko gest…
i nic nie trzeba oprócz gestu.

Wreszcie chwyciłem gacie w garść…
i mały stałem się… i tyci…
bo choć zdobyłem się na gest –
nie było w owych gaciach rzyci.

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Dziennik Taro – oblężenie fotela. Wspomnienia wojenne.

Nasze wojska goniły prze-koci-wnika aż do jego fortecy w górach.

To był trudny pościg… tym trudniejszy, że wróg kontratakował wiejąc, jak na skrzydłach.

Mimo naszej bojowej postawy zdołał okopać się na szczycie i stawił zawzięty opór.

Najdzielniejsi z dzielnych nie obawiali się jego broni i atakowali zacięcie. Zacięli nas niejeden raz,

Straty były poważne. Mimo to po każdym szturmie przegrupowywaliśmy się.

Ponowne ataki napotykały zawziętą kontrę.

Gdyby nie niezłomny duch bojowy naszych szturmujących pod ogniem wroga, można by to nazwać klęską.

Właściwie to była klęska ale nie zupełna…

Takie klęski wzmacniają ducha. A duch w nas aż bucha.

Z tego powodu zanotujemy ten epizod  w kronikach jako moralne zwycięstwo.

Albowiem jeśli nam skroją to i owo, to cóż pozostaje, jeśli nie poczucie wyższości moralnej?

No powiedzmy, że można próbować walczyć dalej.

Taka walka z cała mocą i dynamiką ma swój specyficzny urok…

… ale trudno się nim cieszyć, gdy przekociwnik nas zpacnie na samo dno… Wobec przekociwnika dysponującego bronią pazurową dużego kalibru czasami trzeba ustąpić.

Naturalnie nie wypada ustąpić tak po prostu… trzeba próbować!

Tylko wynik tych prób jest… można powiedzieć taki jak zwykle…

Wzorem ludziowego wielkiego kronikarza (mistrza dosładzania takich wydarzeń) Wincentego Kadłubka nie uznajemy się za zwyciężonych. Nasza sprawa jest słuszna… ale chwilowo jesteśmy zmęczeni tym zwyciężaniem. Jak przekociwnikowi zależy na jego pozycji, to niech sobie je weźmie. 

 


Ostatecznie potrafimy uszanować wiek sędziwy…

Ale kiedyś urośniemy i nasze będzie zwycięstwo!

Kategorie
Fotografia Zwierzaki

Psifotografia

Badania nad psem prowadzą nas do wniosku, że pies jest bardzo skomplikowany. Może być długowłosy.

 

Pies może mieć kłapciate uszka i zasłonięte oczy.

Może występować w odmianach pośrednich, np mieć długi ogonek ale krótkie łapy.

Poza tym pies porusza się po bardzo różnych terenach w różnym tempie. A na niektórych psach widać wyraźnie linię zanurzenia, która informuje o zdolności do pływania i rozszerzonych możliwościach latania po polu.

A jak się rozpędzi to lata nie tylko po polu… ale w ogóle sobie lata.

Niekoniecznie bardzo wysoko. 

Ale zawsze ładnie!