Owsik Eklezjasty

„Marność wszystko” – rzekł owsik spoglądając z góry
na rzeczy, które widział poniżej swej dziury.

I głos ludzki usłyszal: „Straszne głupstwa pleciesz,
nie wyszedłszy z mej dupy mądrząc się o świecie.
Nim z pogardą popatrzysz na cud wielki i żywy
pamiętaj, że oceniasz z własnej perspektywy.
Tyś mały ale pyszny, zapamiętaj zatem:
rzec możesz, że świat – gównem
gdy ci gówno światem!”

Między pismakiem i big makiem…

Między Big Makiem i pismakiem
zachodzi tajemniczy proces:
Big Mac nie czerpie nic z pismaka.
Pismak z Big Maca czerpie moce.

Męczy mnie przyszłość z tym związana,
nie wiem, co robić mam już teraz…
Co będzie jeśli ktoś w odwecie
zrobi z pismaka – hamburgera?

Pismaków prysną wnet szeregi
na hamburgerach wypasione…
kiedy im armia McDonaldów
pokaże bilet w jedną stronę…

Jak się uchronić od tej zgrozy?
odpowiem wam, kochani, krótko:
Szukasz natchnienia i sił twórczych?
Jesz hamburgera? popij wódką!

 

Owsik w pałacu

Spojrzał owsik w krąg siebie, napuszył się cały:
– Objąłem wreszcie pałac godny mojej chwały…
co za splendor! jam w niebie! – w zachwycie zawołał
– Szumi prywatna rzeka! Ta przestrzeń dookoła!
wszystko na zawsze moje! Ściany z porcelany!

Głos z góry go upomniał:
– Owsiku, nie szalej!
Przyciśniemy wnet spłuczkę
i popłyniesz dalej.