Owsik rzeźbiący
Nadawszy kształt materii Owsik aż spuchł z dumy, gdy obok dzieł jego w galerii wędrowały tłumy. Jednak sztuki owsika żaden nie zrozumiał, bo owsik rzeźbił w kupie. Tylko tyle umiał.
Nadawszy kształt materii Owsik aż spuchł z dumy, gdy obok dzieł jego w galerii wędrowały tłumy. Jednak sztuki owsika żaden nie zrozumiał, bo owsik rzeźbił w kupie. Tylko tyle umiał.
„Marność wszystko” – rzekł owsik spoglądając z góry na rzeczy, które widział poniżej swej dziury. I głos ludzki usłyszal: „Straszne głupstwa pleciesz, nie wyszedłszy z mej dupy mądrząc się o świecie. Nim z pogardą...
Owsik we własny rozgłos włożył wielki wysiłek: wiercił się… ale przepadł, gdy wytarto tyłek. Sic finis coronat opus… stąd morał wynika: nie udawaj smoka, gdy masz moc owsika…
Spojrzał owsik w krąg siebie, napuszył się cały: – Objąłem wreszcie pałac godny mojej chwały… co za splendor! jam w niebie! – w zachwycie zawołał – Szumi prywatna rzeka! Ta przestrzeń dookoła! wszystko na zawsze moje!...
Owsik poczuł gniew straszny i żądzę zabicia za to, że mu wytknęli miejsce i styl życia. Podał sprawę do sądu lecz z takim wynikiem, że stwierdzono sądownie: owsik jest owsikiem
Najnowsze komentarze