Czas mija a pies rośnie.
Na początku jest to małe słodkie stworzenie, które wszyscy tulą i głaszczą. Potem jest to takie coś, co jeszcze nie jest małe ale duże też nie za bardzo ale na pewno inne niż wtedy, kiedy się je wzięło do domu.
A potem ni z tego ni z owego wyrasta na psa.
I to psa z pełnią psich możliwości, takich jak zdolność do biegania w kółko przez cały dzień czy zamiany w trociny wszystkiego co wlezie w zęby…
Czas jest bezlitosny, skoro zmienia szczeniaczki w dorosłe psy.
1 odpowiedź na “Psie portrety – cz. 3 – czas”
Tak, Bonita wyrosła na bardzo nie-poważną dorosłą panienkę nie wiadomo kiedy… A’ propos kiedy – ciekawa jestem kiedy Szanowny Autor zamieści portret psiuni wszechczasów – Nanusi?