Czas mija a pies rośnie.
Na początku jest to małe słodkie stworzenie, które wszyscy tulą i głaszczą. Potem jest to takie coś, co jeszcze nie jest małe ale duże też nie za bardzo ale na pewno inne niż wtedy, kiedy się je wzięło do domu.
A potem ni z tego ni z owego wyrasta na psa.
I to psa z pełnią psich możliwości, takich jak zdolność do biegania w kółko przez cały dzień czy zamiany w trociny wszystkiego co wlezie w zęby…
Czas jest bezlitosny, skoro zmienia szczeniaczki w dorosłe psy.