Drzewa, podobnie jak ludzie mają swoich outsiderów… takie jednostki może nie aspołeczne ale uparcie indywidualistyczne, które za wszelką cenę muszą się wyróżniać. Pół biedy, kiedy są to osobowości artystyczne… ale często poprzestają tylko na tym, by rosnąć w poprzek, kiedy wszyscy rosną prosto… co słusznie doprowadza leśniczego do rozpaczy i podsuwa mu mokre sny o harvesterze… No i za to kochamy takie dziwne drzewa!