Kiedy rysuję, zwykle robię całą masę szkiców na byle czym, większość trafia do kosza. Ale niektóre odkładam sobie na później… kiedy nie wiem, co z nimi zrobić dalej.
Tak było z tym rysunkiem – miał to być drapieżny pałac Królowej Śniegu. Kłopot w tym, że nie umiem sobie wyobrazić, dla jakiego czytelnika on pasuje, więc może wykorzystam go inaczej.
Jest to coś w rodzaju postaci, bo będzie pożerał gości.
A z całą pewnością narysuję na formacie większym niż a5.