Kategorie
Fotografia

Gdzieś za Glinojeckiem…

Od razu wyjaśniam: jestem śpiochem a niniejsze zdjęcia powstały tylko dlatego, że raz w roku wstaję przed świtem, żeby jechać gdzieś, gdzie mam płonną nadzieję się wyspać. Cóż… znowu nie wyszło. Ale widoki po drodze trochę mi osłodziły ten trud.

W celu skutecznego samooszukiwania obiecałem sobie, że w nadchodzącym sezonie kiedyś jeszcze zapoluję na poranne widoki.

O, święta naiwności…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.