Kategorie
Fotografia

Podzamcze Piekoszowskie

Wybraliśmy się z Nanusią do Podzamcza Piekoszowskiego, w nadziei, że nie będzie tam słychać petard. I tak było słychać. Ale w polu Nana już się ich nie bała. Ruiny piekoszowskiego pałacu mają swoją zabawną historię. Pewnego razu pan Tarło przebywał w nowo wzniesionej kieleckiej rezydencji biskupa krakowskiego i serdecznie namawiał go na rewizytę. Biskup, jak to biskup – uważał się za zbyt znakomitą osobę, by pojawić się w szlacheckim dworze, choćby i najbogatszym. Odmówił krótko: „Po chałupach nie jeżdżę”.
Obrażony Tarło dogadał się z architektem i wybudował sobie miniaturę biskupiego pałacu. Dotrwała w całości do połowy XIX wieku.

Nanusia bardzo sobie chwaliła te ruiny – leżą w polu i można z nich bez strachu szczekać na konia.

Kategorie
Dla dzieci Ilustracja

Królowa śniegu – pałac

Pracuję nad ilustracjami do Królowej Śniegu H.Ch. Andersena.

W sumie miałem niedawno coś w rodzaju jubileuszu –  gdzieś tak w roku 1975 dostałem zbiorek baśni Andersena, z ilustracjami Szancera, z Królową Śniegu na okładce.

Mam wrażenie, że wszyscy znają to wydanie, było potem wielokrotnie wznawiane, stopniowo w coraz lepszej jakości. Potem oglądałem radziecką adaptację tej historii, uroczą ale raczej luźno podchodzącą do opowieści, ze złowrogim Radcą Handlowym jako czarnym charakterem i Bajkopisarzem jako obrońcą… obie postaci ładnie pomyślane, tylko wprowadzone nie wiadomo po co. Rzecz wizualnie nie najgorsza, zwłaszcza jak na film z czasów Chruszczowa, niemniej niepoważna.
Później widziałem jeszcze wiele adaptacji, czytałem kilka przekładów…
No i nadarzyła się okazja, żeby po swojemu zrealizować historię o Wielkiej Lodówce, jej mieszkańcach i Zarządzającej.
Zarówno postać Królowej jak i wszystko co do niej należy wydawało mi się zawsze karykaturalnie przerysowane i martwe.

Jej pałac nie sprawiał wrażenia wygodnego miejsca beztroskiej egzystencji a ona sama wydawała mi się taką pięknością, która istnieje tylko w ilustrowanym magazynie, z dala od realnego życia. Stąd pomysł siedziby będącej przedłużeniem górskiego szczytu i karykaturą gotyckiej katedry – w katedrze można się modlić ale nie mieszkać. A Królowa nie starała się, aby u niej mieszkano z przyjemnością…