Kategorie
Fotografia

Wąwóz Żarski – jesień zimą

Wybraliśmy się do Wąwozu Żarskiego – korzystając ze specjalnej okazji jaką jest listopadowa pogoda w styczniu. A ponieważ dopiero teraz znalazłem chwilę na wciągnięcie zdjęć z aparatu, to dopiero teraz je publikuję. Ostatecznie, skoro przyroda uważa, że zawsze jest dobry czas na jesień, to ja nie będę się sprzeczał z naturą. Co jakiś czas wrzucę pozostałe zdjęcia z tego dnia. Ostatecznie wiosna nadchodzi… a mnie nie chce się czekać do przyszłej jesieni.

 

Kategorie
Fotografia

Spacerek po Starych Kielcach

Przez chwilę w święta było nawet ładnie, zatem przypomnieliśmy sobie z Ilonką stare czasy, kiedy wychodziliśmy sobie na spacer po starych Kielcach. Tym razem było cokolwiek inaczej za sprawa Nanusi – nasza gwiazda obiektywu robiła mnóstwo rzeczy, których nie robi normalny spacerowicz – goniła kaczki na stawie w parku (a potem kaczki goniły ją wzdłuż brzegu), czarowała obcych i obwąchiwała wszystko poniżej poziomu pół metra. Na dodatek uciekła na widok bażanta złocistego w ptaszarni. Niewiele z Nanuaktywności udało mi się uwiecznić. Chyba musimy iść jeszcze raz…

Kategorie
Fotografia

Zabawy w błocie czas zacząć!

Listopad mija powoli a zatem czas zacząć tradycyjne zabawy w błocie. Ponieważ jednak w mieście błoto służy tylko do chlapania przechodniów obok ulicy i właściwie nie ma z niego żadnej radości, najlepiej wybrać się tam, gdzie jest jakaś polna droga. Uwaga! Do zabawy w błocie najlepiej włożyć ciuchy raczej jednorazowe. Buty nie są specjalnie przydatne…

  

Kategorie
Ilustracja Wierszyki i Owsiki

Stuki kruków po tupocie białych mew.

Kruk do kruka:
– Panie kruku, czemu stuka pan na buku?
Odpowiedział na to kruk:
– To, kolego, dąb. Nie buk.

Kruk odzyskał język w gębie:
– Czemu stuka pan na dębie?
– Prawda pana wnet wyzwoli:
Bo nie siadłem na topoli!

Oklapł kruk. Popatrzył w koło
i się stuknął dziobem w czoło….
Zbudził w norze stuk borsuki.
Wyszły. Zobaczyły kruki.

Już rzec miały: Drogie kruki,
czas zakończyć wasze stuki!
Ale kruki chciały stukać, wiersz rozkwitał jak choroba
aż się autor w głowę puknął.
Palcem – przecież nie miał dzioba…

Aby wczuć się lepiej w nastrój tego poematu proponuję przeczytanie go z równoczesnym słuchaniem tego oto podkładu muzycznego…