Kategorie
Bez kategorii Ilustracja

Manifest Cebulistyczny

 Daje się zauważyć w ostatnich latach obojętność tzw. przeciętnego Kowalskiego na sztuki plastyczne. Prawie wszystkie pytania o malarstwo kwituje on zazwyczaj tekstem „JA SIĘ NIE ZNAM”.
Takie wyznanie brzmi niezwykle w społeczeństwie, w którym KAŻDY zna się na WSZYSTKIM.
Dla większości znanych mi krytyków sztuki to znak obojętności i zagrożenie dla kultury.
Potraktujmy jednak tę postawę jako WYZWANIE i SZANSĘ.
Pokażmy Kowalskiemu dzieło plastyczne, na którym zna się na pewno.

Namalujmy dla niego cebulę.
Każdy może ją ocenić. Każdy zna się na cebuli.
Z malarskiego punktu widzenia przypomnę klasyka: plastyczna wartość cebuli jest taka sama jak plastyczna wartość głowy świętego – ale unikamy kłopotów z ideą. Cebula jest tematem bezpiecznym w kraju procesów o uczucia religijne.
Do tego jako obiekt oferuje wielką różnorodność cech indywidualnych.

Kiedy mąż opatrznościowy w telewizorze przewraca oczami i objawia porażającą prawdę – malujmy cebulę.
Kiedy polityk lub inny zawodowy łajdak głosi wyższość siebie nad kumplami – malujmy cebulę.
Kiedy naród do boju wystąpi z orężem – malujmy cebulę.
Kiedy TV kusi nas podpaskami, które dodadzą nam skrzydeł – malujmy cebulę.

Cebulizm nie jest zjawiskiem nowym – rozkwitł w Niderlandach w okresie wojen religijnych. Holenderscy mistrzowie chętnie skupiali się na malowaniu artykułów spożywczych zamiast ryzykować tematy, w których rzeczoznawcą malarstwa byłby sąd religijny.
Pierwszym polskim protocebulistą był Piotr Michałowski. Po okresie intensywnego oddawania się malarstwu zaangażowanemu w ideę wyjechał w końcu na wieś a jego głównym tematem stały się krowy, które malował jako instrukcję zakupu dla swoich pracowników jadących na targ po bydło. Taka wolta jednego z największych mistrzów pędzla nie może być przypadkiem! Protocebulizm Michałowskiego, znany również jako krowizm, wziął się z głębokiego namysłu i świadomego rozwoju wielkiego mistrza!
Idźmy śladem Michałowskiego i rozwijajmy jego ideę. Największy problem z Ideą Piotra Michałowskiego polega na tym, że rysunki krowistyczne miały całkiem zbędną funkcję użytkową, co uczyło odbiorcę, że obraz służy do Czegoś. A takich użytkowych obrazków mamy dzisiaj na pęczki w naszych skrzynkach pocztowych.

Odetnijmy elementy odwracające uwagę od zasadniczych walorów dzieła.
A zatem: jakie warunki musi spełniać obraz aby spełniał kryteria cebulistyczne?

1. Cebulizm odrzuca wszystkie tematy oprócz martwej natury. Portret, scena rodzajowa, czy, nie daj Boże, akt – zawierają odniesienia do relacji społecznych, historycznych czyli inaczej mówiąc: w Polsce – politycznych. Po ukończeniu obrazu cebulistycznego można zjeść modelkę, co w przypadku aktu prowadzi do wejścia w zbędne relacje z policją i sądem.
2. Cebulizm polega na powszechności – każdy wie, jak wygląda cebula, każdy może ją malować. Próba namalowania cebuli tak, by wyglądała jak coś innego, jest zdradą ideałów cebulistycznych. Możemy namalować cebulę w stylu impresjonistycznym, hiperrealistycznym, kubistycznie, jak Cezanne czy Seurat – byle wciąż została rozpoznawalna jako cebula. Formalne eksperymenty są możliwe a nawet wskazane, pod warunkiem zachowania wierności cebuli. Cebulistyczna cebula ma przemawiać do zwykłego Kowalskiego (a nie tego z filmu „Pingwiny z Madagaskaru”).
3. Cebulistyczna martwa natura zawiera tylko jeden, no najwyżej dwa-trzy obiekty o prostym kształcie. Skomplikowane układy brył czy draperii zaprzeczają idei powszechności cebulistycznej poprzez niepotrzebne komplikowanie tematu.
4. Cebulizm nie zajmuje się czasem i jego upływem – cebula, mimo swej podatności na utratę walorów spożywczych jest dobrem ponadczasowym i pozaczasowym. Po prostu trzeba co jakiś czas iść do zieleniaka ale i tak to robimy, czyż nie?
5. Cebulizm działa w sztukach plastycznych, nie jest jednak możliwy w filmie i literaturze, bo zwykły Kowalski nie czyta książek i nie pójdzie do multipleksu na panoramiczny pełnometrażowy film pokazujący leżącą samotnie cebulę przez 90 minut. Kino moralnego niepokoju udowodniło to nie jeden raz.

6. Cebulizm to nie jest program ucieczki – to program pozytywny. Fundamentem cebulizmu jest namalowanie cebuli, która rozpozna i polubi zwykły Kowalski.
7. Cebulizm zakłada powrót do spraw interesujących każdego (Kto nie lubi jeść? Kto nie widział cebuli?), prostych i podstawowych, bo cebula to podstawa porządnej tradycyjnej zupy.
8. Dyskusja z założeniami ideowymi cebulizmu to zdrada. Ale zdrada założeń cebulizmu nie jest niczym wielkim – do ruchu cebulistycznego nie przenosimy obyczajów politycznych czy religijnych.

Zamiast gadać – malujmy cebulę.
Cebula to podstawa komunikacji!