Kategorie
Ilustracja

Dziwny Zamek – wieża zainteresowań

Dopadła mnie na skrzyżowaniu dróg infekcja i rozkosznie spędzam sobie dni na błogim kaszlu i delektowaniu się cherlaniem wyczynowym, ale ile można?
Nie starcza mi wprawdzie możliwości na większy format no i branie farbek do łoża boleści nie jest czynem akceptowalnym w małżeństwie ale wpadła mi w rękę tekturka 20 cm x 8 cm.

Zacząłem się zastanawiać nad przeznaczeniem tej tekturki.

Padło na dziwny zamek – tym razem postanowiłem zrobić tylko malutkie ćwiczenie.

Jak wiadomo szanujący się Gargamel mieszka i eksperymentuje w zamku albo przynajmniej wieży.
Taka wieża wskutek dziejących się w jej wnętrzu magiczności nasiąka magią i nabiera pewnych cech właściciela, zwłaszcza, gdy udziela schronienia kolejnym pokoleniom Gargamelów. Aż w końcu przychodzi ta chwila, gdy wieża otwarcie przyznaje się do posiadania własnych zainteresowań i wbrew właścicielowi obijającemu się w pokoju na ostatnim piętrze zaczyna się rozglądać po świecie z życzliwym zaciekawieniem.

Postanowiłem poszkicować sobie tę chwilę.

Kategorie
Dla dzieci Ilustracja

Królowa śniegu – pałac

Pracuję nad ilustracjami do Królowej Śniegu H.Ch. Andersena.

W sumie miałem niedawno coś w rodzaju jubileuszu –  gdzieś tak w roku 1975 dostałem zbiorek baśni Andersena, z ilustracjami Szancera, z Królową Śniegu na okładce.

Mam wrażenie, że wszyscy znają to wydanie, było potem wielokrotnie wznawiane, stopniowo w coraz lepszej jakości. Potem oglądałem radziecką adaptację tej historii, uroczą ale raczej luźno podchodzącą do opowieści, ze złowrogim Radcą Handlowym jako czarnym charakterem i Bajkopisarzem jako obrońcą… obie postaci ładnie pomyślane, tylko wprowadzone nie wiadomo po co. Rzecz wizualnie nie najgorsza, zwłaszcza jak na film z czasów Chruszczowa, niemniej niepoważna.
Później widziałem jeszcze wiele adaptacji, czytałem kilka przekładów…
No i nadarzyła się okazja, żeby po swojemu zrealizować historię o Wielkiej Lodówce, jej mieszkańcach i Zarządzającej.
Zarówno postać Królowej jak i wszystko co do niej należy wydawało mi się zawsze karykaturalnie przerysowane i martwe.

Jej pałac nie sprawiał wrażenia wygodnego miejsca beztroskiej egzystencji a ona sama wydawała mi się taką pięknością, która istnieje tylko w ilustrowanym magazynie, z dala od realnego życia. Stąd pomysł siedziby będącej przedłużeniem górskiego szczytu i karykaturą gotyckiej katedry – w katedrze można się modlić ale nie mieszkać. A Królowa nie starała się, aby u niej mieszkano z przyjemnością…