Kategorie
Dla dzieci Ilustracja

Galeria Bartka i Chlorofila

Na początku był Smok Chlorofil. Może trudno w to uwierzyć ale siał zgrozę i przerażenie w niewydanej książeczce pt. „Jak smok Chlorofil przekonał się, że palenie szkodzi”. Był okrągły, miał mniej więcej dwa metry wzrostu, kozią bródkę i ważył około tony a zachowywał się jak Tarzan z zapałkami. Książeczka nie przebiła się do kampanii antynikotynowej – prawdopodobnie ze względu na zbyt wielki ładunek absurdu.

Potem w tej samej postaci trafił do komiksu o przygodach smoka i chłopca w czasopiśmie sponsorowanym przez BP. Jednym z wymogów było aby bohaterowie mieli coś wspólnego z ekologią a przynajmniej jeden nazywał się w sposób zwracający uwagę na sponsora… stąd Bartek dostał nazwisko Piasecki a smok nabrał wegetariańskich nawyków żywieniowych. Komiks ostatecznie nie wyszedł poza dwie plansze, ale krótko potem nawiązałem współpracę ze Świerszczykiem i moi bohaterowie dojrzeli do właściwej roli – czyli smok zmalał, chłopiec odmłodniał o kilka lat. I tak już zostało. Dzisiaj Bartek i Chlorofil mają za sobą prawie 10 lat w „Świerszczyku” i około 200 przygód, co czyni ten komiks jedną z najdłuższych polskich opowieści komiksowych dla dzieci. Pojawili się także w powieści przygodowej pt. Kraina Zapomnianych Zabawek. Próbki ich przygód można obejrzeć w zbliżeniu na dole tej strony…

Pracuję nad drugą książką o ich przygodach – tym razem spotkają (Ł)Owcę…

 

Kategorie
Dla dzieci Ilustracja

Kraina Zapomnianych Zabawek – może kontynuacja?

 Minęło sporo czasu od wydania Krainy Zapomnianych Zabawek, pokończyłem zaległe prace i różne tam takie… i zacząłem myśleć poważnie o pisaniu. Pierwszeństwo mają Królewskie Psy ale to akurat będzie grubsza robota, zajmie sporo czasu a w trakcie mogę zrobić coś mniejszego.

Chodzi mi po głowie opowieść w odmiennym klimacie –  w „Krainie…” nastroje były ekologiczne, krzaczaste i dżunglowe – nawet, jeśli dżungla była z plasteliny – zatem następna opowieść mogłaby pójść w stronę kosmosu i SF. Akcja, lasery, klasery i kosmiczny łowca, czyli np. Owca – terminator. Albo coś w tym rodzaju…

Zastanawiam się, czy w takich klimatach powinny pojawić się niektóre postaci z pierwszej opowieści – Myszki bez Zadyszki albo Indianin i Mustang galopujący po Mlecznej Drodze…