Kategorie
Fotografia

Balice – spacerek wieczorny

 Odkąd wycięto drzewa na podejściu do pasa startowego – rzadko bywam w Balicach.
Niemniej – czasami zdarza się coś zabawnego.

Taka zabawna myśl przyszło mi do głowy, kiedy doszliśmy na wzgórze: ktoś napalił w piecu od serca i wszystkim, czym miał. Zadymił sąsiada i pół wsi. Przegonił do domu wszystkich, którzy po dniu pracy chcieli odetchnąć i pogapić się w spokoju na zachód słońca. Słowem – nakitwasil wokół i zepsuł ile mógł a do tego nawet nie zauważył, co robi.

A ja sobie stoję na górce, patrzę na jego dzieło i cieszę się, że się tak ładnie dymy układają…
Ot, pułapka estetyzmu.