Kategorie
Ilustracja

Zaułek św. Akwareli

Pochwalę się. Dostałem akwarelki na gwiazdkę. Co prawda już się chwaliłem ale to było reprodukowane telefonem. Wypróbowywałem je w wolnej chwili między jedzeniem (Święta!) głaskaniem kotów i strzelaniem im gumką (Taro! – A raczej: hip-hip-Taro!) i uspokajaniem Nanusi zestresowanej petardami.

Było to pouczające doświadczenie, albowiem:

  1. zdołałem nabyć papier akwarelowy w okresie świątecznym
  2. udało mi się kupić taśmę klejącą papierową do klejenia na mokro w Kielcach
  3. naciągałem papier na deseczce do mięsa zamiast jakiejś podkładki.

Niezależnie od wszystkich pozaakwarelowych okoliczności – maluje się nimi szalenie przyjemnie.

Kategorie
Fotografia Historia i kultura

Slajdy znalezione w szafie cz.7 – wrakowisko w Jastarni

Z dużym sentymentem wspominam wrakowisko w Jastarni. Obecnie już prawie nie ma tych łodzi – rozpadły się naturalną koleją rzeczy. Kłopot w tym, że rozpadną się i łodzie współczesne ale nie zrobią tego tak malowniczo. Na fotce pierwszej jedna z współczesnych łodzi kaszubskich w tradycyjnym stylu, nagrodzona w konkursie łodzi tradycyjnych.

Te zdjęcia (znowu są to fotki wywołane po wielu latach od zrobienia, tak zamierzchłe, że powstały jeszcze przed zanikiem fotografii analogowej) przypominają mi historyjkę o Hitlerze i Albercie Speerze. Speer, zanim został szefem przemysłu III Rzeszy, był architektem. Jak sam twierdził po latach – sztywnym, monumentalnie nieciekawym i sztampowym. Widziałem trochę jego projektów i muszę przyznać, że sam siebie ocenił trafnie, jednak nie w tym rzecz. Jego pasją jako twórcy był monumentalizm, to on nadał ton estetyce III Rzeszy ze wszystkimi słabościami i felerami. On reżyserował plenerowe parteitagi NSDAP, on planował „nowoczesność” wizualną nowych Niemiec… sztywną, ciężką, wtórną i bez polotu. BTW coś z jego projektów pobrzmiewa w licheńskiej bazylice – ta sama chęć oszołomienia i gigantomania pozbawiona wyczucia proporcji. Tyle, że Speer jednak jakieś resztki wyczucia zachował.
Wracając do historyjki – w dorobku Speera najcenniejszą była obserwacja upływu czasu i skłonność do inspirowania się właśnie przemijaniem. Chciał tworzyć budowle, które zachowają jakiś rodzaj wielkości duchowej nawet jako ruiny. Kiedy projektował dla Hitlera nowy Berlin – przedstawił „wąsikowi” również szkice swoich budowli po zburzeniu, jako ruin. Hitler oszołomiony ta wizją wydal rozporządzenie, na mocy którego budowle publiczne III Rzeszy miały uwzględniać przemijanie i własną ruinę, powstawać z materiałów trwałych i opierających się czasowi. Po kilku latach latające fortece i lancastery wprowadziły ideę Speera w życie. Po nich przyszedł inny „architekt Nowego Świata” – Armia Czerwona. Zamieniła budowle Speera i wszystko inne w wizję Speera. Po wojnie Berlin posprzątano i po Tysiącletniej Rzeszy pozostały tylko puste place, które z kolei po zjednoczeniu Niemiec zabudowano całkiem innym Berlinem.
Po starym Berlinie nie zostało prawie nic. Marzenie Speera o monumentalnych śladach tysiącletniej chwały III Rzeszy przeżyło raptem kilka lat.
Facet po prostu sięgnął po niewłaściwy materiał – zarówno ideowy jak i budowlany.

 

Kategorie
Fotografia

Stare miasto

Zapraszam do leniwego spacerku po starym mieście…


  

Kategorie
Fotografia Historia i kultura

Slajdy znalezione w szafie cz.4 – staroć i radość

Kiedy znalazłem te fotki 0- ucieszyłem się bardzo. Patrząc na nie po kolei są to: resztki pięknego gotyckiego zamku w  Rytwianach – to ta resztka ściany. Zamek stał na wyspie, miał ściany z kolorowych cegieł układanych we wzór i bogatą geometryczną formę. A dzisiaj mamy to, co widać. Drugi jest budynek fabryczny z Wąchocka – tego właśnie Wąchocka, w którym ryby wypadają z wody na zakręcie a sołtys zwija asfalt. Imponujące ruiny starej fabryczki, przypominające trochę pałacyk. Zresztą obok stoją ruiny pałacyku właściciela fabryki. Potem – drewniany most w miejscowości Mostki, niedaleko ładnego budynku przyfabrycznego. Most i budynek zarządu to wszystko co zostało po zakładzie hutniczym. No i na koniec stara nieczynna huta w Starachowicach – imponująca i efektowna. Wszystko to zrobiłem wiele lat temu jako materiały do książki o Staropolskim Zagłębiu Przemysłowym. Książka niestety nie wyszła. Ale zdjęcia zostały, tylko nie wiedziałem, gdzie są. A tu niespodzianka – były na zaginionej rolce. Swoją drogą muszę wygrzebać również te zdjęcia zabytków techniki, których nie zgubiłem…

   

Kategorie
Fotografia

Fotografie z nowych miast…

Zapraszam na małą wystawę fotografii z nowoczesnego miasta… Miasto, masa, maszyna…


 

Kategorie
Bez kategorii Fotografia Historia i kultura

Szydłów – spacer od bram miasta do wieczora

Przeglądając fotki znalazłem to – czyli wspomnienie z wycieczki do Szydłowa. Pogoda dopisała, kolory nieba dopisały, do tego trafiliśmy na dzień po zamknięciu pleneru rzeźbiarskiego – nie dość, że rzeźby się świeciły to jeszcze wióry leżały na ziemi. Bywało dosyć magicznie.

      

Kategorie
Fotografia

Slajdy znalezione w szafie cz.3

Mały spacerek po starym Krakowie – te miejsca już wyglądają całkiem inaczej. Wiem, że na tak wygiętym chodniku można połamać nogi… ale do jasnej-ciasnej to jest stare miasto. Minęło pół wieku zanim chodnik tak się podniósł na korzeniach drzew. Jak inaczej mamy zauważyć upływ czasu? Żeby nie było, że tylko narzekam – renowacja wielu starych podwórek dodała im urody. Kiedyś były to graciarnie i złomowiska, które teraz można docenić, bo dopiero teraz widać, jakie są ładne. Ale… niektóre rzeczy warto zostawić, co najwyżej myjąc. Takie, które powstawały przez lata. Jak Kraków, jak starzy ludzie. To miasto rośnie i żyje. Nie trzeba zmieniać go w handlowy katalog materiałów budowlanych poukładanych od linijki.

 

Kategorie
Fotografia Historia i kultura

Wokół zamków…

Z założenia wokół  każdego zamku wycinano wszystko,. co mogło dać osłonę oblegającym a do tego pilnowano, by teren w zasięgu oblężenia należał do zamku – żaden gospodarz nie miał prawa urządzać według własnego gustu obszaru, z którego można było zagrozić twierdzy. W efekcie do dzisiaj tereny wokół ruin są czymś w rodzaju krajobrazowego rezerwatu, porośniętego starymi drzewami (które wyrosły pięknie tam, gdzie brakło właściciela mogącego je wyciąć)

 

Kategorie
Fotografia

Kościół w Modlniczce

Jeśli mamy uroczy obiekt ale na fotografii wychodzi przeciętnie, to trzeba zrobić z nim coś niezwykłego.  Są różne szkoły oparte o różne recepty. Jedni sugerują użycie lotni, inni wolą filtry deformujące lub stanie na głowie.

Ale prawdziwi ekstremiści wstają wcześnie lub późno idą spać.

Kategorie
Fotografia

Spacerek po Wygiełzowie

Jeśli idzie o mnie, to chciałbym mieć kilka domów z Wygiełzowa dla siebie. Kłopot polega na tym, że nie wiem, który bardziej. W kategorii „dom dla całej rodziny” wygrywa ten z podmurówką – na lato niezłe miejsce na piwniczkę i letnią kuchnię, zimą (i prze zresztę roku) drewniana część mieszkalna zapewnia idealne warunki… ale kusi mnie też malutka zagroda komornicza czyli domek nr 2, jako locum na 1-2 osoby. Albo zagroda zabudowana w kwadrat z kompletem zabudowań gospodarczych na każdą okazję… mam też innych faworytów w tym skanseniku… no, nie umiem wybrać i już. Pewien tylko jestem, że ul z pnia ma dla mnie za mały metraż.