Rozpędziłem się z pisaniem piosenek dla rozmaitych postaci w Królewskich Psach i z tego wszystkiego obudziłem się dzisiaj rano z gotową piosenką całkowicie niepasującą do tematu opowieści.
Zaraz na spacerze z psem wymyśliłem do niej całą sytuację, która uzasadnia jej pojawienie się w tej historii… No, bo przecież nie będę marnował tekstu, który już napisałem! A nie planuję zostawania zawodowym tekściarzem i pisania 6 piosenek dziennie dla różnych wykonawców.
W każdym razie historia, która czai się za tą piosenką jest taka: mamy zjazd koronowanych głów. Przed obliczem Dostojnych Gości występuje trubadur i śpiewa krótką pieśń o zwycięskiej bitwie a zaraz po nim na środek sali wychodzi królewski błazen i na tą samą melodię śpiewa piosenkę którą poniżej zamieszczam:
W kącie podwórza pod deskami szykowanymi na budowę
mysia rodzina zbudowała malutki dom z ogrodem…
Od świtu mysia mama z tatą myszkują w grządkach i ogrodach
a mysie dzieci śpią wtulone i marzą o przygodach.
Myszy z okruchów chleba tworzą na przyszłość plany całkiem nowe
dopóki ktoś nie weźmie desek, by zrobić z nich wychodek.
O Przepotężny Budowniczy, co sam potrafisz podnieść deski!
Ulituj się nad mysim światem, tak małym i niebieskim!