Trzecia z Wiedźm ma śmieszną historię.
Po pierwsze nie doczekała się fotografii w porę, pojechała na wystawę zaraz po namalowaniu i przez miesiąc nie można było jej zobaczyć w sieci. Ale zanim doszło do jakichkolwiek przygód z gotowym obrazem, było jeszcze samo malowanie.
Trzecia Wiedźma (albo Panna, jak kto woli) ma nieco inna wymowę niż poprzednie. Po pierwsze nie powinna kojarzyć się za bardzo z życiem – jest lodowa. Po drugie… z czym ma się kojarzyć? Malując nie do końca wiedziałem. Zimna uroda to dość abstrakcyjne pojęcie, bo w urodzie kobiet w ogóle jest coś ciepłego.
A zatem namalowałem, jak mi w duszy grało.