Mieliśmy tylko iść z psem na spacer. Ale las zapachniał grzybami, no i zaczęliśmy patrzeć pod nogi. Grzyby były. Dość na świąteczną zupę grzybową po ususzeniu – wygląda na to, że teraz będziemy w Wąwozie Żarskim zbierać ze wszystkich sił. A jakby nie było grzybów to zawsze zostaje zbieranie zdjęć.