Kategorie
Bez kategorii

Wystawa, wystawa i po wystawie.

Przez cały wrzesień trwała sobie moja pierwsza wystawa – w filii nr 21 Biblioteki Publicznej w Krakowie. Aż wreszcie się skończyła uroczystym finisażem.

Podobno nie ma w języku polskim takiego słowa… ale jest takie zjawisko w polskiej rzeczywistości a jakoś trzeba je nazwać. Zatem niech będzie finisaż, dopóki ktoś nie wymyśli lepszej nazwy. 
Jedni mówią, że na początku był chaos, inni mają na ten temat zdanie odrębne… jednakże na pewno na początku był wszechświat zwany biblioteką, jak to dawno temu napisał Jorge Borghes. I gdyby nie Biblioteka oraz jej Załoga – nie byłoby wystawy, a zatem i uroczystego zakończenia tejże.

Zatem serdecznie dziękuję Załodze Biblioteki przy Królewskiej 59 oraz Dyrekcji, która w porę zezwoliła na niezbędne dodatki do imprezy…

Dziękuję też Gościom – zarówno tym, którzy przyszli zaproszeni jak i tym, którzy przyszli przypadkiem… oraz tym, którzy wsparli mnie w inny sposób. Ostatecznie: po co malować, gdyby nikt nie przychodził popatrzeć? Dziękuję też pieskom,. które ze wszystkich psich sił dokładały się do zbudowania odpowiedniego nastroju. Dziękuję za słowa i za słuchanie – jedno i drugie było bezcenne.

I zapraszam na następną wystawę – chociaż jeszcze nie wiem, gdzie i kiedy.

 

Kategorie
Fotografia

Błonia maki i kwiaty.

Wczoraj zauważyliśmy, że do reszty skoszono kwaterę kwiatową na Błoniach. Może to i racja, bo przekwitła. Paru znajomych narzekało na nią, że Błonia to nie klomb… też mieli swoje racje. Niemniej mnie się podobał ten obszar pełen polnych maków i innych kwiatów. Nie ma co udawać, że Błonia będą taką łąką na jakiej mój dziadek pasł konia.  Jakiś rodzaj obsiewania będzie konieczny, chociażby z tego powodu, że przy każdej imprezie terenowej kilkaset tysięcy ludzi wydeptuje do ziemi wszystko, co zdołało wyrosnąć… a potem te miejsca są rekultywowane.  W czym sztucznie wysiewana trawa jest lepsza od sztucznie wysiewanych polnych maków? Nie wiem. Póki co wstawiam kilka zdjęć zrobionych latem. Przy okazji: nad tymi kwiatami o zmierzchu latało sporo nietoperzy. Więcej niż nad resztą Błoń. Zatem… może takie nasadzenie się im przydało?