Rysuję. I w zasadzie do tego ogranicza się ostatnio moja życiowa aktywność, szczególnie przy panujących upałach. Poza tym nie chce mi się nic, nawet czytać. Oczywiście koty i pies mają swoje prawa i wysysają ze mnie resztę chęci na cokolwiek…
Niemniej – rysowanie tych wszystkich misiów, dzieci i zabawek ma w sumie zbawienny wpływ – przywraca mi chęć do opowiadania czegoś obrazkami.
Z planowanego pół tysiąca obrazków zostało mi jeszcze kilkadziesiąt… i gdyby tak zrobić na jednej fali jakąś opowieść rysowaną? Zreaktywować dawno utraconych wikingów Żłopsena i Antensena oraz ich wielką wyprawę? Kto wie?
1 odpowiedź na “Rysuję.”
Z tymi wikingami to niezły pomysł, pod warunkiem, że wezmą ze sobą na wyprawę tego słodkiego misiaka:)