Romek Pawlak napisał kiedyś powieść pt. Psia fala, poświęconą głównie zjawiskom wokółpsim i przyosiedlowym. Naturalnie nie wyczerpał tematu, bo i jak? Tu jedna powieść nie wystarczy. Aby to ogarnąć potrzebna jest jakaś szczególna teoria, jakis geniusz na miarę Einsteina… a może i Zweisteina, ewentualnie Dreisteina… a i Vierstein miałby co robić.
Dość łatwo zauważyć, że psy podlegają falowaniu. Nanusia faluje na kilka sposobów: futerkiem sadełkiem i całym psem, o ile cały pies znajdzie się w wodzie. I tak trzymać!