Pogoda zmienia się dwa razy na dzień, mróz łapie i puszcza… Tylko na Nanę można liczyć – niezmiennie wyciągnie mnie na spacer i nie odpuści. Ale mróz jest fajny, zwłaszcza jako temat do fotek..
Poza ogólnopsim fotografowaniem Nanusi na mrozie udało mi się złapać kilka drzewek i tym podobnych paprochów…